Simracing: rFactor 2 i nowy interfejs!
Aż głupio to pisać, ale rFactor 2 wreszcie doczekał się menu, do którego nie potrzeba tutoriala.
To nie jest żart. Poprzedni interfejs rFactora 2 był tak dramatyczny, że w sieci bez problemu znajdziecie poradniki, jak przebrnąć przez menu, do pełnych gamepl… „menuplayów” włącznie. Właściwie trudno nazwać to interfejsem, czy menu. To raczej labirynt niezrozumiałych ikon, przycisków i odnośników, który wyglądał, jakby ktoś go zaprojektował celowo. Z myślą, by nikt się przenigdy w tym nie odnalazł i nie udało mu się w ogóle wyjechać na tor. Z resztą szerszy opis znajdziecie w mojej recenzji rFactor 2. Oczywiście człowiek do wszystkiego potrafi się przyzwyczaić i z tym funkcjonować. Nawet do rąk związanych na plecach sznurem. Tylko po co?
Więcej niż silnik
Czemu w ogóle ktoś się przejmuje interfejsem w tej produkcji? Ano pod względem silnika fizycznego, jest to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy symulator obecnie dostępny na rynku. Sam rdzeń silnika wywodzi się z zastosowań czysto profesjonalnych, więc nie mówimy tu w ogóle w kategorii gier. Jednak jeśli ktokolwiek próbował się przedrzeć przez interfejs rFactora 2, ten na pewno zrozumie, że jest to ogromna ściana, potrafiąca odrzucić niemal każdego od tej produkcji, a szkoda. Ma ona bowiem podstawy, by być najlepszą w swojej kategorii na rynku.
Teraz jednak wreszcie się to zmienia. Cztery dni temu opublikowano update z zupełnie nowym interfejsem. Takim ZUPEŁNIE nowym, a nie starym w nowej (okropnej) szacie graficznej, jak to miało miejsce bodaj w 2020. Teraz, wchodząc do rFa mamy coś, co przypomina… Assetto Corsa Competizione. Serio, przynajmniej ja mam takie odczucia. Czy to coś złego? W żadnym razie. Skoro tam nikt na interfejs nie narzeka, to chyba dobrym pomysłem jest wzorować się na sprawdzonych i lubianych rozwiązaniach, prawda?
XXI wiek
Mamy schludnie, czytelnie i nowocześnie wyglądające menu. Mamy podział na zakładki dotyczące samego ścigania, społeczności oraz zarządzania zawartością i opcjami. W rFactor 2 dwie ostatnie zakładki, wcale nie są mniej ważne od tej odpowiedzialnej za ściganie. Symulator musi bowiem stać na bazie prężnej społeczności, a ta wydaje się wiecznie zaniedbywana. W dodatku produkcja Studio 397, ze względu na swoją złożoność, ma multum opcji i dodatkowej zawartości do pobrania, której nie sposób było do tej pory ogarnąć.
Aż nie wierzę w to co mówię, ale wygląda na to, że z tym sobie poradzono. Nawet menu setupu wreszcie wygląda, tak jak powinno. Nawet ekran w czasie sesji, po dołączaniu do serwera, choć ma nieco znajomy układ, to teraz zawiera wszystkie funkcjonalności, które zawsze mieć powinien. Udało się wszystkie opcje pogrupować tak, by nareszcie nie grzebać i nie szukać. Przyznam jednak, że do lokalizacji ustawień kątów zawieszenia musiałem się przyzwyczaić, bo moja głowa zawsze wiązała je z zawieszeniem właśnie, a tymczasem są w zakładce koła. Niemniej, jak wspominałem, wszystko pogrupowane jest logicznie, więc przyzwyczajenie zajmuje dosłownie chwilę. No i kiedy coś w ustawieniach zmienimy, widzimy dokładnie o ile „kliknięć” zmieniliśmy! Możemy nawet porównać tą różnicę do innego setupu.
No i czekajcie… w menu jest MUZYKA W TLE! Matko jedyna! Ten rFactor 2 to jednak współczesna produkcja! 😀
rFactor 2 wreszcie dla ludzi
No dobra, żeby nie było tak pięknie, to z jakiegoś powodu menu Competition wciąż korzysta ze starego interfejsu. W dalszym ciągu zarządzanie setkami dodatków do gry nie jest też super przejrzyste i nie wiem np. czemu niektóre dodatki mam zainstalowane w kilku wersjach (np. v1.7 i v.171). ALE! AAAAAAAAALE! Powiem szczerze, że rFactor 2 nigdy nie był jeszcze tak przystępny, ludzki i normalny. Wreszcie przestała być to produkcja dla masochistów, którzy potrafią docenić silnik fizyczny, kosztem 20 minut grzebania po rozwijanych listach z torami i samochodami, żeby ustawić sesję.
Nie myślałem, ze kiedykolwiek będę chwalił tą produkcję za interfejs, ale jest naprawdę nieźle. Ba! To niemal rewolucja w stosunku do tego, co było wcześniej. Jeśli więc jest tu ktoś, kto jeszcze jazdy w rFactor 2 nie spróbował, albo kiedyś został odrzucony przez dramatyczne menu właśnie, to chyba jest dobry moment, by spróbować wejść w świat owego symulatora. Szczególnie, że na Steam mamy właśnie promocje na samą grę, jak i dodatki.