Pięć na piątek: odjechane auta Gumball 3000

Gumball 3000 to wyścig legenda. Słynny z pozytywnych, czy też negatywnych wyczynów swoich uczestników. Jednak z pewnością najważniejszą rzecz ma taką, jaką trzeba – samochody!

Ta słynna impreza to…. no, przede wszystkim impreza. Dosłownie. Kto widział ten wie, kto nie widział, tego uświadamiam, że to impreza, której motywem przewodnim są po prostu samochody. Biorą w niej udział ludzie nieraz słynni, głównie majętni, ale przede wszystkim z fantazją. Dlatego samochody uczestników to prawdziwy odlot i szczękoopad. Do najciekawszych zaliczyć można Ferrari 550 LM, czyli de facto auto wyścigowe z dopuszczeniem na tor, czy Mercedesa CLK GTR. Rajd widział też KITTa (tak, oryginalnego) z serialu Nieustraszony, z Davidem Hasselhoffem za kierownicą. Mało? No to dorzućmy świecącego w ciemnościach Astona Martina, czy Mercedesa SLR Stirling Moss. Miałem okazję podziwiać przejazd Gumball 3000 przez Warszawę w 2013 roku i widzieć sporo ciekawych aut, bo tamten rocznik w nie obfitował. Choćby wspominanego SLRa Stirling Moss. Powiem wam jedno – by tam się wyróżnić, nie wystarczy przyjechać Aventadorem, czy Ferrari F12tdf. Takich samochodów jest tam na pęczki. Tam trzeba mieć naprawdę odjechaną konstrukcję, często zrobioną pod konkretne zamówienie. Najbardziej kosmiczne z tych pomysłów znajdziecie poniżej.

5. InCENArator

Jedno z tych aut, które akurat widziałem na żywo w 2013 roku. To pojazd zbudowany na zamówienie amerykańskiego celebryty, wrestlera, aktora i kogo tam jeszcze, który nazywa się John Cena. Stąd nazwa… To de facto nadwozie z włókna szklanego, obudowane na antycznej Corvette C4, z niezbyt świecącymi przednimi światłami. Ponadto nie da się do niego wejść, ani wyjść, bo system otwierania drzwi oraz wsiadania jest tak durny, że nadaje się tylko do bajek o kosmitach. Przez wielu nazywany „najgorszym customem świata”. Miał wiele słabych rozwiązań, wnętrze niezmienione z tej C4 oraz jakość wykonania wołającą o pomstę do nieba. No, ale na pierwszy rzut oka wyglądał fajnie i zwracał uwagę, a o to chodziło.

4. Betsafe F1

W 2016 roku zespół Betsafe, zwykle szokujący swoimi pomysłami (patrz powyżej), osiągnął chyba wyżyny absurdu, nawet jak na Gumball. Oto przygotowali… samochód F1 z dopuszczeniem do ruchu. Szczerze mówiąc nie wiem na czym to dopuszczenie polegało. Auto nie ma nawet świateł, czy tablic rejestracyjnych, ale tak twierdzą wszystkie Internetowe opisy. Pojazd nie jechał całego rajdu, a jedynie wybrane odcinki w Wielkiej Brytanii. Niemniej sam pomysł przejechania się czymś takim po normalnych ulicach, to już niezły odjazd. Myślałem, że takie rzeczy tylko podczas odbierania nagrody Lorenzo Bandiniego, którą otrzymał Robert Kubica. Jak widać nie.

Żeby nie było niedopowiedzeń – to nie jest żadna atrapa. Ma prawdziwy silnik V8 Ferrari z sezonu 2009, części zapożyczone z bolidu Sauber sezonu 2011, ma nawet KERS i niecałe 700 kilo masy własnej. Czas do setki i utraty kręgosłupa przez kierującego podczas jazdy na publicznej drodze, to szacunkowo jakieś dwie sekundy.

3. Batmobile Tumbler

Tak, dobrze czytacie. Zespół Galag, znany ze swoich nietypowych pojazdów, w 2014 roku przyprowadził na rajd replikę pojazdu Batmana z filmów Christophera Nolana. Detale wyglądu, a nawet ten sam silnik co w oryginalnych pojazdach, pozwalają sądzić, że to zdecydowanie więcej niż zwykła replika, przystosowana do ruchu drogowego. Niemniej właściciele/kierowcy dumnie prezentowali się tą absurdalną, jak na publiczne drogi, konstrukcją, do czasu wykrzaczenia się po problemach technicznych. Tak czy siak, że ktokolwiek coś w tym widział, nie miał dość od hałasu w środku i poświęcił się dla zrobienia wrażenia… To już zasługuje na uznanie 😉 .

2. Audi RS6 DTM Widebody

Jon Olsson to człowiek z fantazją. Multimedalista X-games w narciarstwie (jakimś tam), reprezentant Szwecji w narciarstwie alpejskim. Do tego fanatyk samochodów i to takich, że szczęka opada. Stworzył na Gumball 3000 auto nazwane Rebellion R2K. Pojazd wzorowany na prototypach LMP1 z Le Mans, zbudowany na bazie Ultimy GTR, z silnikiem z Gallardo. Całość ważyła nieco ponad tonę i miała 1000 koni mocy. Kosmos. Stworzył też jednak inny pojazd, owiany już legendą. Mowa o Audi RS6 DTM Widebody. W skrócie – miało być to A6 Avant do użytkowania na co dzień, inspirowane serią DTM. Chyba się udało. Za silnik wzięła się firma Stertman Motorsport. Włożyła tam m.in. powlekane złotem turbosprężarki (?!?), sportowy wydech i sporo innych wymyślnych rzeczy. Na koniec auto miało 950 koni, kolosalny pakiet aero wykonany z karbonu, którego używa Pagani oraz… box dachowy na specjalne zamówienie. Miało być praktycznie, nie?

Po rajdzie w 2015, auto trafiło do innego właściciela. Zostało mu ukradzione na stacji, podczas napadu z bronią w ręku, po czym… spalone na podziemnym garażu, dla zatarcia śladów. Złodzieje nie mieli nawet szansy go powtórnie odpalić, bo kluczyki zostały w kieszeni właściciela na stacji. Świat motoryzacji po dziś dzień opłakuje ta stratę.

1. Lancia 037

Pośród tych wszystkich specjalnych, doinwestowanych aut. Pośród fanatyków motoryzacji biorących swoje superauta na trasę, by robiły to, do czego zostały stworzone, jest jeden pojazd, dla którego kierowcy mam wybitny szacunek i podziw. Oto w 2017 na starcie Gumball 3000 pojawiła się… oryginalna rajdowa Lancia 037. Tzn. nie wiem czy oryginalna, czy jej wierna kopia, bo informacji o niej jak na lekarstwo. Z wszystkich zdjęć, filmów i dźwięków w nich zawartych, wywnioskować można raczej, że był to oryginał. Z resztą za pojazdem jechał normalny serwis rajdowy, by w razie czego ratować. Nie wiem ile ten historyczny samochód zrobił kilometrów, wśród wszystkich błyskotek na rajdzie, faceta biorącego kawał historii motoryzacji na Gumball, będący synonimem czegoś zupełnie innego, niż smak, klasa i motoryzacyjna klasyka – ja zdecydowanie najbardziej podziwiam. Prawdziwy odjazd motoryzacyjnego maniaka.

Leave a Reply

Discover more from 4 kolka i nie tylko

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading