Kombi dojdą do głosu?
W dobie mody na SUVy wydaje się, że tradycyjny samochód osobowy zniknie z rynku. Z resztą to właśnie dzieje się w USA. Okazuje się, że ratunkiem może być kombi.
Zanikanie tradycyjnych aut osobowych, szczególnie sedanów, widać najlepiej w USA. Tamtejsze koncerny bardzo ograniczyły lub całkowicie zaniechały produkcji podobnych pojazdów na rynek amerykański. Dość powiedzieć, że taki Ford, do 2020 roku, oprócz SUVów, pickupów i pojazdów użytkowych, zamierza produkować tylko kolejną generację Mustanga i ewentualnie model Focus Crossover, czyli… Focusa z minimalnie podniesionym zawieszeniem i dodatkowymi plastikami. Jakby ktoś nie wiedział, takie coś nazywa się crossover (Dlaczego? Nie pytajcie.).
Niedawno opublikowane badania co do sprzedaży nowych aut w USA w ciągu ostatnich pięciu lat, dają jednak nadzieję na uchowanie się nieco bardziej tradycyjnej formy osobówek. Wszystko za sprawą kombi.
Najwyraźniej nawet Amerykanie dochodzą czasem do wniosku, że w świecie gdzie dróg asfaltowych jest coraz więcej, samochody na podniesionym zawieszeniu i o iluzorycznych właściwościach terenowych nie są niezbędne. Mało tego najwyraźniej w Stanach są też osoby, które zmieszczą się do mniejszych samochodów! To już dwa sukcesy!
Niemniej widoczne powyżej dane odnośnie zmiany ilości sprzedawanych pojazdów na przestrzeni ostatnich pięciu lat wyraźnie pokazują, że to właśnie w kombi może być ratunek. Otóż widzimy, że w USA przez ostatnie pięć lat najbardziej wzrosła sprzedaż… normalnych samochodów z dołożonymi plastikowymi błotnikami, czyli crossoverów. Podobny wzrost zaliczyły tanie SUVy, a nieco mniejszy (acz i tak pokaźny) pickupy średniej wielkości.
Tuż za podium znajdują się pojazdy station wagon, czyli po zachodniemu estate, a po naszemu kombi. Może 29% to nie przełom, ale to też wartość, której nie można przemilczeć. Szczególnie jeśli popatrzymy na to, co dzieje się dalej. Gwoli ścisłości – wszystko co nazywa się po prostu „car”, to dla nas typowa osobówka jak sedan, ewentualnie hatchback. Tam mamy same spadki i największe w kategorii kompaktów oraz dużych aut i luksusowych sportowców. Kompakty można łatwo wytłumaczyć ludźmi przesiadającymi się na crossovery (czyli kompakty z innymi zderzakami). Duże auta to ludzie przesiadający się na średnie i duże SUVy. Natomiast luksusowe auta sportowe? Tzn. co, posiadacze Ferrari przesiedli się na Bentaygę i Cayenne Turbo? Litości. Może to po prostu kryzys.
Wracając do kombi. Kombi w Europie jest kochane. Szczególnie w tej zachodniej i szczególnie przez Niemców. Nie bez powodu to głównie tam powstają rodzinne potwory drogowe jak RS6 Avant. U nas jest nieco słabiej, ale mam wrażenie, że kombi również cieszą się popularnością, choć i tu społeczeństwo zaczyna wybierać SUVy. Na szczęście są firmy, które napędzają sprzedaż osobówek typu sedan i kombi. Dlatego myślę, że te typy aut na Starym Kontynencie nie są zagrożone, przynajmniej ze strony europejskich producentów. Choć może firmy przesiądą się na SUVy w szale bezsensownych wydatków? Nieeee… w to mi się nie chce wierzyć. To jest możliwe tylko w instytucjach publicznych, jak Państwowe Gospodarstwo Wodne, które właśnie zamówiło 200 SUVów za 17 milionów złotych, podczas gdy pracownikom brakuje… ciągników.
Wydaje mi się też, że na zachodzie sedan wciąż jest synonimem auta luksusowego i nawet najdroższe SUVy ustępują mu estetyką i szeroko pojętym poważaniem. Niemniej trend w Stanach daje pewną nadzieję, choć też niepokoi. Kombi nie mogą istnieć bez sedanów, bo są ich odmianami. Czy aby na pewno? A może szykuje się kolejny nowy typ pojazdu i niedługo salony będą szturmować auta kombi i shooting brake projektowane od zera i na wyłączność dla tej klasy pojazdów?
Źródło: www.thedrive.com
Zgadzam się z artykułem w 100% chodź w Polsce to będzie cały czas zróżnicowanych nadwozi.