Dziwny jest ten… Dakar

Schlesser Kangoo Buggy

Nowy rok za pasem, kolejna edycja Dakaru coraz bliżej. Jednym okiem ukradkiem zerkając na wieści odnośnie stanu Michaela Schumachera, po tym felernym wypadku na nartach, mówiące że teraz można już tylko czekać, postaram się nieco oderwać mnie i was od tego szoku. Wszyscy chyba zapomnieliśmy już, że on jest tylko człowiekiem i myśleliśmy, że jest niezniszczalny. Pozostaje czekać i trzymać kciuki. Dla zmiany tematu chciałbym teraz zapoznać was z pokracznymi konstrukcjami jakie pojawiły się na starcie rajdu Dakar przez te wszystkie lata. W końcu takie wyzwanie dla maszyn i ludzi, musi budzić w głowach niektórych inżynierów najdziwniejsze i najbardziej oryginalne sposoby na udział w rywalizacji na bezdrożach. Zapraszam do zapoznania się z moim krótkim przeglądem tych kilku, najbardziej osobliwych pojazdów.

Zacznijmy od tych konstrukcji mniej zadziwiających, ale na pewno takich, o których obecności w Dakarze nikt by w pierwszej chwili nie pomyślał. Może Porsche?

Porsche 959 podczas rajdu Dakar.

Przed Cayenne naprawdę trudno było kojarzyć niemiecką markę z pojazdami terenowymi, a jednak. Planowane wejście w kategorię rajdową grupy B przekalkulowano i uznano za nieopłacalne, postanowiono jednak wykorzystać posiadaną wiedzę do wejścia w rywalizację w Dakarze. 1984 roku zgłoszono trzy 911-stki przebudowane na 959, w kolejnym roku zgłoszono już rozwojowe, „pełnowartościowe” 959 przebudowane do startu w rajdzie. Tamta edycja z 1985 roku była dla Porsche wielką klapą, gdyż wszystkie trzy auta nie ukończyły rajdu ze względu na usterki techniczne. Co ciekawe rok później znów wystartowały trzy 959, jednak w mniejszym stopniu przebudowane i wyglądające niemal jak auta produkcyjne, a start był sporym sukcesem, gdyż wszystkie auta dojechały zajmując pozycje pierwszą, drugą i piątą.

Ford Transit podczas rajdu w 1978 roku.

W 1978 roku na starcie rajdu mogliśmy zobaczyć, między innymi, takie oto cuda. Ford Transit i jazda terenowa? Jak widać to możliwe. Między innymi dlatego tegoroczny start Forda można nazwać powrotem do rywalizacji.

Renault KZ na starcie Dakaru.

Takim oto Renault KZ wystartowano w Dakarze w 1979 roku, kończąc go (to już samo w sobie było ogromnym sukcesem) na 71. miejscu. Co ciekawe załodze zabawa się nie znudziła i rok później również wystartowali tym pojazdem, jednak rajdu nie ukończyli.

Buggy Shlessera zbudowane przy współpracy z Fordem.

Prototypy Schlessera po tylu latach już może tak nie dziwią, jednak zawsze były swoistą osobliwością, a sam zespół i jego starty – fenomenem. Nie tylko był to najlepszy zespół prywatny, ale konkurował jak równy z równym z fabrykami, nieraz im dokładając. W Dakarze prototypy Schlessera, szczególnie z ery współpracy z Renault, mają na koncie wiele sukcesów w kategorii 2WD, ale także w klasyfikacji generalnej, gdzie nieraz stawały na podium, również na jego najwyższym stopniu. Schlesser zaprzestał startów w Dakarze po 2007 roku, kiedy to do głosu doszły zespoły fabryczne z ogromnymi budżetami, a dodatkowo ich pojazdy 4×4 budowały swoją przewagę dzięki regulaminom zdecydowanie je promującym. Od minionego roku regulaminy starają się na powrót wyrównać szanse aut 4WD i 2WD, może więc Jean-Louis zdecyduje się na powrót?

Jules Proto 6×4 Dakar Racer

Pora na prawdziwe dziwadła. Oto Jules Proto 6×4. Pojazd, który wystartował w Dakarze w 1984 roku. Jules, gdyby ktoś nie wiedział, jest jedną z marek perfum Dior i tak – był tytularnym sponsorem tegoż pojazdu oraz innej osobliwości, która pojawiła się w tamtej edycji Dakaru, czyli Rolls-Royce’a Corniche z zespołem przeniesienia napędu od Toyoty Land Cruiser i silnikiem V8 od Chevroleta. Sama konstrukcja tego RR jest fascynująca, szczególnie że do momentu usterki jechał on na świetnym trzynastym miejscu. Także zachęcam do zapoznania się. Wracając do Jules Proto 6×4. Jak sama nazwa wskazuje posiadał on sześć kół w tym cztery napędzane. Silnik także pochodził od Chevroleta, a za przeniesienie napędu odpowiedzialne były podzespoły od Porsche 935, do konstrukcji monokoku wykorzystano min. Kevlar. Auto nie ukończyło rywalizacji, gdyż podwozie się po prostu… złamało.

Jules Rolls-Royce Corniche

Teraz dowód na to, że nie tylko konstruktorzy samochodów dają się ponieść fantazji, ale potrafią dokonać tego także projektanci dakarowych, monstrualnych ciężarówek. Poniżej widzicie bowiem konstrukcję DAF z 1985 roku nazwaną (a jakże) Twin Cab. Dwie kabiny i sama konstrukcja miały umożliwiać kontynuowanie jazdy ciężarówką, jeśli jeden z jej końców zostałby uszkodzony w wypadku. Podejście co najmniej oryginalne.

DAF Twin Cab

Na koniec coś mniej osobliwego z wyglądu, ale za to niezwykle osobliwego mechanicznie. Oto ciężarówka DAF Turbo Twin. Co w niej tak niezwykłego spytacie, przecież wygląda podobnie jak współczesne prototypowe konstrukcje ciężarówek, które ścigają się w Dakarze? Ano nietypowe jest to, że patrzycie właśnie na zapewne najpotężniejszy pojazd jaki kiedykolwiek brał udział w regularnych rajdach, czy wyścigach. Potwory te bowiem napędzane były przez DWA silniki diesla, każdy o pojemności 11.6 litra i każdy zasilany dodatkowo trzema turbosprężarkami. Sumarycznie więc tą ciężarówkę ważącą jedenaście ton napędzało 2400 koni mechanicznych (!!!). DAFy Turbo Twin dosłownie przelatywały obok najszybszych motocykli, czy samochodów Peugeota i Porsche, podróżując po bezdrożach z prędkościami przekraczającymi 240 km/h. Niestety te liczby mogły wróżyć nie tylko podziw u konkurencji, ale i powinny budzić strach przed tymi potworami. Strach byłby słuszny, gdyż podczas rajdu w 1988 roku jedna z tych ciężarówek wyskoczyła na wydmie pędząc 180 km/h, po czym kilkukrotnie koziołkowała. Nawigator zginął na miejscu, kierowcę udało się uratować, dzięki natychmiastowemu transportowi do Holandii. Po tym wypadku DAF wycofał się na dłuższy czas z rywalizacji sportowej.

DAF Turbo Twin podczas startu w 1988 roku.

Przyglądam się obecnej liście startowej Dakaru i myślę, że także nie możemy narzekać. Nie wiem, czy zobaczymy w tym roku osobliwości na miarę tych powyżej zaprezentowanych, ale na pewno Hummery Robby’ego Gordona są świetną ozdoba rajdu, a nie brakuje też pojazdów innowacyjnych, zasilanych, na przykład, różnymi „paliwami przyszłości”. Co tu dużo mówić, po prostu nadal warto śledzić rywalizację na trasach tego legendarnego rajdu.

4 komentarze do “Dziwny jest ten… Dakar

  • 2 stycznia, 2014 o 6:26 pm
    Bezpośredni odnośnik

    Kiedyś w Dakarze wystawiało się takie wynalazki, gdyż wszyscy chcieli się dowiedzieć, czy dojedzie do mety.

    Teraz ze względu na brak kasy wystawia się normalne wozy. Zabawa zamieniła się w rywalizację.

    Odpowiedz
  • 4 stycznia, 2014 o 10:43 am
    Bezpośredni odnośnik

    Nie powiedziałbym, że powodem jest brak kasy. Raczej większa komercjalizacja i poziom zawodowstwa w rajdzie. Stał się on polem bitew wielkich marek o siłę marketingową zwycięstwa, a stracił nieco z bycia przygodą i walką człowieka oraz maszyny z przyrodą. Taka prawda, niby pełną mapę świata znamy od dawna, ale wciąż ubywa miejsc gdzie można się schować przed cywilizacją.

    Odpowiedz
  • 4 stycznia, 2014 o 10:45 am
    Bezpośredni odnośnik

    Zapewne tak, podobnie jak Lamborghini LM002, które miało wystartować w Dakarze, ale nigdy do tego nie doszło 😉 .

    Ale takich przykładów, mniej dziwaczny, ale dalej niesamowitych jest sporo. Na przykład ciut bym się bał ruszyć na Dakar w Afryce jeszcze, za kierownicą niemal cywilnego 2CV, a takich śmiałków było sporo!

    Odpowiedz

Leave a Reply

Discover more from 4 kolka i nie tylko

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading