Air Show Radom 2013

Dziś nieco oderwiemy się od ziemi bo będzie mowa o imprezie, która zyskała większy rozgłos i zasłynęła, jeśli można to tak nazwać, w bardzo niefortunny sposób, czyli dwoma wypadkami, które się na niej wydarzyły przed kilkoma laty. Organizowana w obecnej formie w Radomiu od 13 lat, wydawałoby się, że skazana przynajmniej na stagnację po okryciu się złą sławą, jeśli nie na zupełny zanik. W tym roku jednak organizatorzy od początku robili wszystko co mogli, by wynieść ją na inny poziom, co widać było choćby po sporej kampanii reklamowej, której to wcześniej w ogóle nie było. Wprawdzie same wypadki nie były w żadnym wymiarze winą organizatora, jednak miały szansę odstraszyć wszystkich, dla których ta impreza jest organizowana. Po wizycie na tegorocznej edycji mogę powiedzieć jedno: nikt już na pewno odstraszony się nie czuje, a myślę, że osiągnięto i znacznie więcej.

Przyznam, że wielkim fanem lotnictwa nie jestem, choć interesuje mnie ono jak każda dziedzina inżynierii i mechaniki. Po Air Show nie spodziewałem się więc wywołania tzw. „szczękoopadu”, zaskoczenia mnie, czy wielkich emocji. Od wejścia jednak byłem zaskakiwany pozytywnie. Pomimo naprawdę OGROMNYCH ilości osób zmierzających na lotnisko w kolejce do wejścia żadnego dnia nie czekałem więcej niż 10 minut. Ponadto na teren lotniska można było wnieść naprawdę sporo własnych rzeczy (namioty, krzesełka, a w minionych latach nawet grille!), co jak pomyślę o innych imprezach masowych, jest nie do pomyślenia. Woda, której można było wnieść jedynie pół litra, była dostępna za darmo na terenie lotniska, no i była też oczywiście masa stanowisk spożywczych oraz innych reklamowych podpinających się pod imprezę, czy firm lotniczych właśnie.

Black Hawk z Mielca

Po tym miłym zaskoczeniu i obejściu otwartej części lotniska połączonego z oglądaniem stojących tam maszyn, gdzie do niektórych można było wejść, a piloci przechadzali się po terenie i chętnie odpowiadali na pytania, przyszedł czas na pokazy. Dzięki możliwości wnoszenia swoich rzeczy podziwiać je można było nad wyraz komfortowo, czyli np. na kocyku. A same pokazy? Cóż… jak fanem lotnictwa nie byłem, tak chyba zostanę.

Od rozpoczynającej pokazy militarne każdego dnia parady najróżniejszych samolotów i śmigłowców, przez pokazy symulujące walki powietrzne, oszałamiające pokazy akrobatyki, skoki spadochroniarzy, pokazy całych grup akrobatycznych, nasze polskie F-16, prezentacje i pokazy najnowocześniejszych myśliwców jak Eurofighter Typhoon, aż po grupę Żelazny, czy Iskry przecinające niebo. Naprawdę było na co popatrzeć. Niesamowite pokazy maszyn jak transportowiec Alenia C-27J Spartan wykonujący beczki i pętle, co w wykonaniu takiego samolotu raczej nie jest typowym widokiem, manewry ogromnego i majestatycznego Su-27, czy pokazy akrobatyczne Artura Kielaka, z których film możecie tu zobaczyć (wytrwajcie cierpliwe moją trzęsiłapę na początku). Te i wiele innych momentów mam ciągle przed oczami. Widok był tak niesamowity, że człowiek nie zwracał uwagi na to, że patrzy prosto w Słońce, zaraz oślepnie, a oczy spływają mu łzami. Po prostu chciało się to wszystko oglądać. Wybaczcie, ale naprawdę nie umiem tego opisać, może z braku odpowiedniej wiedzy, a może po prostu trzeba to zobaczyć, by wiedzieć o czym mowa. No chyba, że jesteście w stanie wyobrazić sobie szwajcarską grupę akrobatyczną lecącą w formacji inspirowanej szwajcarskimi czekoladkami „Toblerone” 😉 .

Potężny Ił-76

Takie właśnie były to dni. Ogromne tłumy, które nie okazały się problemem i nie czuło się tłoku, świetnie zorganizowana pokazy, naprawdę szukałem na siłę i nie znajduję punktu, którego mógłbym się czepić, no i genialne loty. Zleciały się grupy akrobatyczne i samoloty z całego świata, a organizatorzy podobno przebierali w zgłoszeniach. To powinno mówić samo za siebie. No i aura także była łaskawa. Wszystko to tworzy obraz świetnej imprezy, na którą z chęcią wybiorę się po raz kolejny i zachęcam do tego wszystkich. Zapewniam, że jeśli nie jesteście maniakami lotnictwa, to na pewno nimi zostaniecie albo przynajmniej będziecie się świetnie bawić!

Następne Air Show (niestety) dopiero za dwa lata. To co? Do zobaczenia na miejscu!

2 komentarze do “Air Show Radom 2013

  • 30 sierpnia, 2013 o 8:31 am
    Bezpośredni odnośnik

    Nosz kurwa zaraz się popłaczę! Dlaczego mnie tam nie było?! Pluję sobie w brodę od paru dni…
    Ja też nie jestem specjalistą, czy ekspertem jeśli chodzi o lotnictwo ale samoloty bardziej mnie wzruszają od samochodów. Są po prostu piękne, w szczególności stare maszyny z czasu II wojny światowej. Od zawsze uwielbiałem "latać" na komputerowych symulatorach, w młodości sklejałem modele, zbierałem czasopisma o lotnictwie a nawet myślałem, żeby pójść na Politechnikę w Rzeszowie na pilotaż. Niestety wszystko się o dupę potłukło…
    Dzięki wielkie za ten wpis. Te maszyny są po prostu piękne a to co robi Kielak – brak słów… niesamowite.
    Następnego Air Show nie odpuszczę. Możesz być pewien, że się zobaczymy!

    Odpowiedz

Leave a Reply

Discover more from 4 kolka i nie tylko

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading